- Dobrze, przejdźmy do rzeczy. - przerwał jej Holmes, wyraźnie zniecierpliwiony. - Nie interesują mnie takie błahostki.
Dziewczyna popatrzyła uważnie na mężczyznę, marszcząc przy tym czoło ze złością, poirytowaniem.
- A kim Ty w ogóle jesteś, hm? Po co przyszłam tu prośbą o pomoc, skoro nie interesuje Cię moja historia? Nic mnie tu siłą nie trzyma. - szepnęła z obojętnością na twarzy.
- Zwę się Sherlock Holmes. Ach, pamiętaj proszę odważna damo, aby zwracać się do takich osób jak ja z nieco większym szacunkiem. Jestem jedynym na świecie detektywem doradczym. - powiedział powoli mężczyzna, bez żadnych emocji.
- 'Detektyw doradczy'? - powtórzyła z zadziwieniem dziewczyna.
- Sam wymyśliłem te zajęcie. Dlatego nie ma drugiej takiej osoby na świecie, jaką jestem ja. Kiedy policja sobie nie radzi, czyli zawsze, wzywają mnie. Są ślepi... na tak istotne rzeczy. Dlatego właśnie mnie potrzebują. Ludzie to otwarte księgi, ale trzeba umieć z nich czytać.
Dziewczyna popatrzyła z uwagą na owego detektywa. Prawda, wyglądał na człowieka dosyć inteligentnego, tyle, że coś... nie dało Alice spokoju. Czemuż Sherlock Holmes wyglądał na mężczyznę skrytego w sobie, nie ujawniającego swych odczuć? Skryte emocje?
- Rzeczywiście... - szepnęła. - Ludzie to otwarte księgi.
Holmes zmarszczył podejrzliwie brwi, spoglądając na dziewczynę pytająco. Po chwili jednak domyślił się jakie były intencje tejże nastolatki i popatrzył w ciemne podłoże, biorąc głęboki oddech.
- Może wrócimy do Twojej opowieści, Panno Baskerville.
No proszę! Nagle zainteresował się jej historią.
- A więc... - zaczęła Alice. - Nie pamiętam niczego sprzed... ja wiem? 7 roku życia? To z pewnością nie należy do normalnych zachowań. Mama starała się jak tylko mogła, jednak moja pamięć nie wraca. A teraz. Została... mama... została postrzelona. - głos dziewczyny zaczął się łamać. Wbiła wzrok w ziemię. - Nie przeżyła tego.
- Co powiedziała policja? - Sherlock wyciągnął się wygodnie w fotelu.
- Po prostu... zamknęli dochodzenie. Twierdzą, iż nie ma szans, aby odnaleźć zabójcę. Egoiści. Ale ja chcę dowiedzieć się... Kto tego dokonał. Nie dla zemsty. Co ja jedna potrafię zrobić? Po prostu chcę... - dziewczyna popatrzyła na Holmesa, starając się nie ulec łzom. Lekko się uśmiechnęła z życzliwością, nie przerywając wypowiedzi. - A me zaginione wspomnienia? To pewnie zupełnie odrębna sprawa, ale mimo to, ważna dla mnie. Błagam, pomó... Niech Pan mi pomoże, Panie Holmes.
Sherlock Holmes wstał powoli z komfortowego fotela i podszedł do okna, oglądając w ciszy i skupieniu serce Anglii, Londyn. Kilka czarnych taksówek właśnie przejechało przez ulicę Baker Street udając się tuż w stronę Oxford. Alice również podeszła do detektywa, zastanawiając się, o czym główkuje.
- Myślę. - odparł krótko, nadal wpatrując się w tętniące miasto. Po chwili zapytał. - Panno Baskerville, zatrzymasz się tymczasowo u Pani Hudson, niech zgadnę?
- Jak Pan to...? - źrenice się jej powiększyły. - Z resztą oczywiste. Proszę mi wybaczyć, jednakże powieki mi się przymykają. Dobrej nocy. - Alice opuściła owy pokój, udając się do Pani Hudson.
***
- Sherlocku? - do pokoju wszedł dorosły mężczyzna, o krótkich, blond włosach, ubrany w szary sweter. - Wybacz, że wracam tak późno. Dużo pracy w szpitalu...- Och, witaj, John. Jak tam romantyczny wieczór z Twoją partnerką, Sarą? - Sherlock odpowiedział nie odrywając wzroku wielkiej, grubej księgi. Sherlock jak zwykle, niczym Pan Puenta.
- Jak...ty...to? Z resztą nieważne. - szepnął John Watson i usiadł wygodnie obok detektywa doradczego, pytając się, czy doszła jakaś nowa, interesująca sprawa.
- Alice Baskerville. - odparł krótko Holmes i przymknął oczy, próbując w spokoju i skupieniu pomyśleć. Nie słuchając już w zupełności słów przyjaciela, chwycił za czarny, niewielki futerał. Sherlock wyjął z niego drewniane, lśniące skrzypce i zaczął grać na owym instrumencie, odizolowując się zupełnie od reszty świata.
***
Alice obudziła się w środku nocy, wyrywając się z przerażającego koszmaru sennego. Przetarła swój zimny i mokry od łez policzek i schowała twarz w dłoniach, pod wpływem lęku, jak i rozpaczy. Brakowało jej ukochanej matki. Matki, której mogła wyżalić się ze wszelkich trosk. 16-letnia dziewczyna nie była w stanie poradzić sobie z tą koszmarną żałobą. Dziewczyna nie potrafiąc dłużej już wytrzymać w tej mrożącej krew w żyłach ciemności, zapaliła lampkę przy łóżku. Dokładnie wtedy, tuż obok posłania dostrzegła niewielką, białą kopertę. Jako, iż Alice zazwyczaj zachowywała wszelką ostrożność, wpierw obeszła z uwagą i dokładnością cały owy pokój. Założyła na ramiona beżowy, cieplutki sweter i ubrała miłe w dotyku kapcie. Nachyliła się powoli nad tajemniczą kopertą i otworzyła ją. Zawartością okazał się malutki liścik, napisany drukowanymi literami.
Alice obudziła się w środku nocy, wyrywając się z przerażającego koszmaru sennego. Przetarła swój zimny i mokry od łez policzek i schowała twarz w dłoniach, pod wpływem lęku, jak i rozpaczy. Brakowało jej ukochanej matki. Matki, której mogła wyżalić się ze wszelkich trosk. 16-letnia dziewczyna nie była w stanie poradzić sobie z tą koszmarną żałobą. Dziewczyna nie potrafiąc dłużej już wytrzymać w tej mrożącej krew w żyłach ciemności, zapaliła lampkę przy łóżku. Dokładnie wtedy, tuż obok posłania dostrzegła niewielką, białą kopertę. Jako, iż Alice zazwyczaj zachowywała wszelką ostrożność, wpierw obeszła z uwagą i dokładnością cały owy pokój. Założyła na ramiona beżowy, cieplutki sweter i ubrała miłe w dotyku kapcie. Nachyliła się powoli nad tajemniczą kopertą i otworzyła ją. Zawartością okazał się malutki liścik, napisany drukowanymi literami.
'JUŻ NIEDŁUGO, UMRZESZ JAK TWOJA MAMUSIA. M'
Alice pobladła na twarzy, źrenice jej maksymalnie się powiększyły. Odgarnęła kasztanowe, długie kosmyki włosów, które opadały jej dobrowolnie na lico i powoli zasiadła na posłaniu, z bezradnością i bezsilnością. Przeczucie mówiło jej, iż nie powinna pozostać w tym pokoju ani chwili dłużej, jeżeli pragnęła chwilę nacieszyć się życiem. Opuściła zatem te oto pomieszczenie, z tajemniczym listem w ręku. Udała się tuż do kuchni, w której parę godzin temu Pani Hudson podała jej ciepłą herbatę. Kobieta spała niczym zabita, a więc nie było mowy aby poprosić ją o jakąkolwiek pomoc. Nastolatka zaczerpnęła głęboki zapas tlenu do swych płuc, nie mając pojęcia, cóż uczynić. Wtem usłyszała przepiękną grę na skrzypcach. Pochodziła z górnego piętra... Czyżby to Sherlock Holmes? Już przed snem słyszała jakąś melodię, ale teraz połączyła ze sobą wszystkie fakty. Podczas rozmowy z detektywem ujrzała czarny futerał w rogu pokoju, kiedyś bowiem również grała na tymże instrumencie.
Spojrzała kątem oka na zegarek, który spoczywał na jej lewym nadgarstku. 3:03. To naprawdę dziwne, iż tamtej człowiek jeszcze nie spał. Bez pomysłu, udała się powoli po schodach na górę, zatrzymując się tuż przed dębowymi drzwiami do gabinetu Holmesa. Alice zapukała trzykrotnie, oczekując na jakikolwiek odzew. Jako, iż muzyka ucichła, a mężczyzna rzucił krótkie 'Wejść', Alice przekroczyła wejście do pokoju, wchodząc do środka. Sherlock Holmes stał przy oknie, tak jak wcześniej, tyle, że z drewnianym instrumentem w rękach. Jedynie mała lampka paliła się przy biurku, oraz ognień tlił się delikatnie w kominku, ogrzewając tak nieco owe pomieszczenie.
- Boże drogi, wybiła właśnie 3:00. - powiedział. - Mam nadzieję, że to coś naprawdę istotnego.
Alice bez słowa podeszła do mężczyzny i wręczyła mu do dłoni tajemniczy liścik, który otrzymała kilka chwil temu. Jej twarz jeszcze bardziej pobladła.
- Z...Znalazłam to tuż obok łóżka, gdy się obudziłam. - szepnęła. - Był w kopercie. Sprawdziłam, na szczęście nie była to bomba. Otworzyłam, i w środku ujrzałam tenże oto list.
Holmes przyjrzał się uważnie owemu skrawkowi papieru, uważnie biorąc go pod światło.
- 'M'? - szepnął do siebie.
Kc 💕💕
OdpowiedzUsuńPoprostu zajebisty 😄
♥️
UsuńNice 😃
OdpowiedzUsuń♥️
UsuńBardzo dobrze piszesz i w ogóle, ale musisz jeszcze popracować nad ortografią, i tym jak wyrażają się do siebie postacie, nie mówię, że źle piszesz czy coś, ale jednak wątpię, aby w niektórych sytuacjach w dany sposób jakaś osoba się tak do drugiej wyrażała. Ale nie licząc tego, naprawdę jest to dobrze napisane i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapamiętam na przyszłość. ♥️
UsuńTo jest mega! Nie mg się doczekać kolejnego rozdziału. Kiedy next?? :*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. ♥️ Widzisz, wszystko zależy od tego jak zagospodaruję swój czas wolny. :) Za pisanie 3 rozdziału zabiorę się już jutro i postaram się go doszlifować jak najszybciej. ;) Najpóźniej za tydzień opublikuję. 🇬🇧
UsuńPiękne. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję. ♥️
Usuńwow cudo <3 zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. ♥️ Już niedługo dodam kolejny rozdział, przepraszam za taką długą przerwę, aczkolwiek miałam duzo problemów. ��
Usuń